Nareszcie! Po latach udało się nam 4 października zorganizować tradycyjną «Kawiarenkę kresową». W ciągu kwarantanny wsystkim brakowało żywego, ciepłego obcowania. Nawet teraz nie byliśmy pewni do końca czy zumiemy przyszykować wszystko jak należy... Lecz zdążyliśmy!
W trakcie organizacji imprezy kulturalnej zasatanawialiśmy nad jej charakterem, tematem. Przypomniliśmy o sławnej historii Rzeczypospolitej Szlacheckiej kiedy toasty nazywano «wiwatami» lub «zdrowiami» i właśnie z tym okresem wióże się kilka mitów. Niektórzy wierzyli, że w niespokojnych czasach brzęk naczyń, kielichów podczas wspólnego przyjaznego spotkania przy stole odstrasza złe duchy. Zapraszaliśmy więc wszystkich obecnych gości i uczsetników imprezy do wspólnego biesiadowania, częstowania się, a tym samym - do «odstraszania» jesiennej chandry, kłopotów,pandemii, chorób i depresji.
Myślimy, że nam to się udało! (dziękujemy serdeczne wszystkim uczestnikom i gościom «szalonej imprezy», a także szczegolne podziękowania składamy do Konsulatu Generalnemu RP w Łucku i dla pani Konsul Teresy Chruszcz za wsprarcie finansowe i zaangażowanie).